Kiedy zbliża się wiosna i i robi się cieplej,myślę automatycznie o sezonie żeglarskim, Nie wiem czemu tak się dzieje, zapewne dlatego że pływanie po jeziorach stało się moim uzależnieniem. Myślę sobie że lepiej taki nałóg niż np. palenie papierosów. Przypominam sobie wtedy jakie miałem w tym czasie czartery jachtów . A było tego dużo i rożne mam doświadczenia z tym związane. Staram pamiętać te miłe czartery jachtów ,chociaż te nie udane też czegoś mnie nauczyły-szczególnie ostrożności a nie bajery właściciela i ściemniania jaki to fajny i dobrze wyposażony jacht i jakie on to ma super ceny na czarter jachtu. Nie wiem ale po moich doświadczeniach wyczuwam takich cwaniaków intuicyjnie,chociaż w przeszłości nie raz dałem się złapać na piękne słówka . Z czasem jednak wyostrzył mi się węch i stałem się czujny. Mam teraz taka politykę jeżeli mam zdecydować się na czarter jachtu ,po pierwsze to mi ma być wygodnie ,po drugie jest duża oferta na czartery jachtów na rynku,po trzecie to ja wybieram i płacę.
Kiedy spoglądam wstecz to mam skrajne uczucia. Po pierwsze nie można było liczyć na to że znajdzie się jakieś dobre czartery jachtów bo takich po prostu nie było.Po drugie trzeba było należeć do klubu żeglarskiego żeby ,,załapać" się na pływanie na jachcie. Po trzecie trzeba było mieć rodziców lub rodzinę którą stać na jacht, wybór więc był ograniczony. Z perspektywy lat patrząc na taką sytuację bierze mnie złość że trzeba było mieć układy,a z drugiej nostalgia za młodością.Chociaż w tamtych czasach jakość jachtów i ich wyposażenie pozostawiały wiele do życzenia to fajne wspomnienia pozwalają zapomnieć o tym.
Komentarze
Prześlij komentarz