W czasie szkoleń na patent żeglarza i nie tylko .Zwracano szczególną uwagę na bezpieczeństwo na jachcie.Wiadomo mała powierzchnia ,wiatr,woda i do tego pięć lub sześć osób (w zależności od jachtu). Stwarzało to duże niebezpieczeństwo nie tylko zdrowia ale przede wszystkim życia.
Instruktor zwracał szczególną uwagę na trzeźwość załogi ponieważ załoganci pod wpływem alkoholu stanowili duże niebezpieczeństwo dla siebie ale również dla całej załogi.Nie będę tego tłumaczył ponieważ wydaje mi się to oczywiste.Do tego podczas przebywania na jachcie musiało być koło ratunkowe i oczywiście kapoki( nie służyły one do ozdoby a do noszenia podczas pływania co było przestrzegane)Jeżeli lódź nie posiadała kapoków(co zdarzało się bardzo rzadko) wystarczyło wtedy tylko koło ratunkowe.Wszystkie komendy wydawane przez sternika były bezwzględnie wykonywane przez załogę.Wszyscy to akceptowali bez wyjątku.Rodzi się w głowie pytanie ,jeżeli mamy teraz czartery jachtów jak jest z bezpieczeństwem ? Proszę o dzielenie się w komentarzach swoim doświadczeniem i obserwacjami.
Instruktor zwracał szczególną uwagę na trzeźwość załogi ponieważ załoganci pod wpływem alkoholu stanowili duże niebezpieczeństwo dla siebie ale również dla całej załogi.Nie będę tego tłumaczył ponieważ wydaje mi się to oczywiste.Do tego podczas przebywania na jachcie musiało być koło ratunkowe i oczywiście kapoki( nie służyły one do ozdoby a do noszenia podczas pływania co było przestrzegane)Jeżeli lódź nie posiadała kapoków(co zdarzało się bardzo rzadko) wystarczyło wtedy tylko koło ratunkowe.Wszystkie komendy wydawane przez sternika były bezwzględnie wykonywane przez załogę.Wszyscy to akceptowali bez wyjątku.Rodzi się w głowie pytanie ,jeżeli mamy teraz czartery jachtów jak jest z bezpieczeństwem ? Proszę o dzielenie się w komentarzach swoim doświadczeniem i obserwacjami.
Komentarze
Prześlij komentarz